środa, 24 marca 2010

poniedziałek, 22 marca 2010

niedziela, 21 marca 2010

Powtórka z rozrywki.


Czy było warto? Kto zawiódł, a kto się sprawdził? Co dalej z Realem? - to tylko kilka z wielu pytań, które mogą siedzieć w głowie bossa Realu Madryt.
Florentino Perez zdobył Puchar Europy tylko raz - w 2002 roku. Poprzedniego lata ponownie wystartował w wyborach na prezesa Królewskich, czym odstraszył pozostałych kandydatów i w wyścigu o fotel prezesa został sam. Zmienił skład drużyny niemal całkowicie - Cristiano Ronaldo,Kaka,Xabi Alonso,Alvaro Arbeloa,Karim Benzema, Raul Albiol i Esteban Granero odmienili wyjściową jedenastkę Madrytu w porównaniu do składu z poprzedniego sezonu. Do grona tych wspaniałych zawodników należy dodać jeszcze Casillasa,Pepe,Raula,Sergio Ramosa czy Higuaina. Wydawało się,że ta drużyna jest skazana na sukces, a dopilnować miał tego Manuel Pellegrini, człowiek który potrafił dojść do półfinału Ligi Mistrzów z Villarrealem. Minął prawie rok panowania Pereza i jakie są efekty? Blamaż w dwumeczu z trzecioligowym Alcorcon, odpadnięcie z Ligi Mistrzów...

piątek, 19 marca 2010

Kto tak naprawdę zawinił ?


Kto jest odpowiedzialny za klęskę wartą setki milionów euro? Kogo obarczyć winą za ogólnoeuropejski blamaż? Kiedy drużyna nie gra na miarę oczekiwań, kozłem ofiarnym staję się trener; to on z każdej strony słyszy zarzuty pod swoim adresem. Niełatwo jest być trenerem tak wielkiego zespołu, jakim jest Real Madryt i przekonał się o tym chilijski coach, Manuel Pellegrini. Kibice podzieli się na dwa obozy: jedni chcą zwolnienia Chilijczyka ponieważ przegrał wszystkie najważniejsze spotkania w tym sezonie : ligowe z Barceloną oraz Sevillą, grupowe z AC Milan,a przede wszystkim dwumecz z Lyonem. Po drugiej stronie barykady są ci, którzy usprawiedliwiają Pellegriniego. Argumentują to świetnymi wynikami w lidze hiszpańskiej dzięki którym Królewscy dogonili pędzącą Barcelonę. A co o tym sądzą szefowie w biurach na Estadio Santiago Bernabeu? Sternik Realu, Florentino Perez, nie chce powtarzać błędów z poprzednich lat i prawdopodobnie pozwoli Chilijczykowi prowadzić drużynę przynajmniej do końca sezonu. Wydaję się to najlepszym rozwiązaniem bo chcąc zachować pewną stabilność nie powinno się dokonywać gwałtownych decyzji. Media doszukują się następcy w osobach Beniteza,Mourinho czy nawet uwielbianego w Madrycie del Bosque. Trzeba sobie zadać pytanie: czy zmiana trenera w środku przegranego sezonu odmieni poczynania 25 dorosłych i profesjonalnych piłkarzy?

czwartek, 18 marca 2010

A gdy opadł kurz po bitwie...



Real Madryt po raz szósty z rzędu pożegnał się z Ligą Mistrzów na etapie 1/8 finału. Ze wszystkich zakątków Europy słychać komentarze prezesów, którzy za plecami naśmiewają się z prezesa Realu. Wszyscy twierdzą,że uczą się na błędach Florentino Pereza, który w letnim okienku szastał pieniędzmi, jakby było przeznaczone do gry w Monopol. Ćwierć miliarda jakie wydał sternik Madrytu to więcej niż dług większości biednych krajów afrykańskich. Miał być finał na Santiago Bernabeu, miała być reaktywacja Galacticos jednak w ulepszonej wersji, miało to być zakończenie pięknej kariery m.in. Raula Gonzaleza...Real Madryt nie znaczy tyle,ile kilka lat temu. Budzi respekt jedynie na krajowym podwórku, gdzie stara się zrzucić Barcelonę z hiszpańskiego tronu. Na moim blogu nie będę rozpisywał się o pięknych bramkach Cristiano Ronaldo ani o kolejnych śrubowanych przez Raula rekordach; będę starał się pisać o zakulisowych problemach Królewskich, o tym co jest przyczyną kolejnej porażki,o tym jak trudno madryckim socios jest patrzeć na swoich ulubieńców schodzących z boiska ze spuszczonymi głowami każdorazowo,gdy przychodzi im grać o prestiż na Starym Kontynencie... Zapraszam do czytania ;)